Mam kolejną porcję banieczek!
Koooooomu koooooomu bo idę do doooooomu!
Byłam na targu-ale takim wyjątkowym.
Organizatorka
Sylwia Dybionka (autorka bloga: http://blog.mamanatiptop.pl/ ) zorganizowała w Łagowie Flohmart!
Łagowski Flohmart to była doskonała
okazja do sprzedania ubrań, rzeczy z domu czy rękodzieła. Po Flohmarcie udało się pozwiedzać i odpocząć
nad jeziorkiem. Piękny dzień.
Flohmart to okazja do wyszperania perełek. Na długo
zapamiętam kobietę targającą dwa krzesła (ale jakie cudne!)
Zaproponowałam, że z chęcią puszczę banieczki na koniec dnia
by zamiast się rozejść- na chwilkę się
zatrzymać.
I oczywiście dać wszystkim
okazję poznania:
Projekt Bańki Mydlane.
Dobra
reklama połączona z dobrą zabawą.
na następnym zdjęciu widać jak chłopczyk na rączkach zbił banieczkę hahahaha
Pomysł był świetny- dorośli mieli wspaniały odruch chwytania
baniek a dzieci zero zachamowań! Kocham takie dzieciaki, którym błyszczą oczy
by zbić bańkę. Wtedy puszczam je wyżej by małe ciekawe rączki uaktywniły nóżki
do polatania za banieczkami. Nabiegały się więc dzieci i w tempie światła
zbijały banieczki. Jedna Pani podeszła do mnie i podziękowała za bańki
mydlane….zrobiło mi się ciepło pod serduchem.
Wiecie co fajnego jest w bańkach?
Otóż to! Ta ulotna chwila....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz