czwartek, 12 września 2013

Jasieniaki na Super Bańkę!


Jasieniaki dali się zabańkować na całego!

Zostałam zaproszona na festyn z okazji pożegnania lata w Jasieniu. Stowarzyszenie Jasieniaki to aktywne osoby, które starały się by ten dzień był wyjątkowy dla mieszkańców Jasienia. Udało się.  Odnalazła mnie Pani Agnieszka Prodyus i od razu zauroczyła. Bardzo spodobało mi się to, że jest  tak aktywnym społecznikiem z czystego serca. Na festyn więc pojechałam z rodziną bo ja uwielbiam takie klimaty! Na początek teatr dla dzieci Trójkąt, później skakańce, clowny i konkursy rodzinne. W tym super zestawieniu odnalazłam się z moją rodziną znakomicie. 

Najpierw zrobiłam sobie zdjęcie „przy stoliku”. Na wspomnienie tego spokoju aż nie wierzę co działo się 20 min później.


Następnie zapraszałam spokojnie dzieci na warsztaty naukowe. Mogły same zrobić lasso na bańki- małe czy duże-jak fantazja dopisze. Dzieci super weszły w tą zabawę. Samodzielnie wykonane lasso było powodem do dumy. Wykonanie wymagało cierpliwości a dla niektórych dzieci to było wyzwanie. Starałam się każdego nagrodzić. Dodatkowo dzieci miały możliwość wygrania płynu do ogromnych baniek, który sama wykonałam.
Liczba dzieci się zwiększała z każdą minutką 
Gdy lassa były gotowe dzieci samodzielnie puszczały banieczki
i ta radość...


Po tej części przyszedł moment na show. Zrobiłam wiele banieczek, które unosiły się nad terenem i spowodowały, że nagle z garstki dzieci otoczyła mnie chmara dziecioków  żądnych wrażeń.
Wspaniale się czułam w Jasieniu- ciągle się usmiechałam!

Dałam im tyle wrażeń ile mogłam. Bańki małe, duże, ogromne oraz drobniutkie zachwycały... 

...dzieci i ...dorosłych- z ogromną przyjemnościa obserwuję jak dorośli też się cieszą z baniek i wyciągają do nich ręce - piękny widok!
Dzieci ustawiły się w kolejce bo chciały się nauczyć puszczania baniek. Zdarzały się machlojki w kolejce hahahaha
Natomiast jednego Adriana to sobie dłuuuugo zapamiętam hahahaha ale jakoś tak z sercem podeszłam do chłopaka bo super bańki mu wychodziły. 
Pokazałam także większe bańki:

Dzieci miały możliwość puszczenia baniek z różnych rzeczy: z własnoręcznie wykonanych małych lass, czy z różnych przedmiotów codziennego użytku,  które raczej swoim wyglądem nie świadczyły o tym, że można z nich bańki puszczać. Zachwycone buziaki wynagradzały mi ten tłum. Natomiast „tłum” pokazał też, że pomysł z bańkami był bardzo trafiony!  Dzieci po krótkim istruktażu puszczały wielkie bańki! W konsekwencji każdy puszczał banieczki nikt nie odszedł nie zabańkowany  hahahah 

Było wiele dzieci i dorosłych – nie ukrywam. Uświadomiłam sobie, że oni widzą w tych bańkach to co ja.  Dorośli chcieli puszczać banieczki na zmianę z dziećmi. To był piękny widok.

Oprócz tego dwóch chłopców mi się oświadczyło, jedna dziewczynka spytała czy mam skrzydła.

Czuję się zachwycona.   Jasieniaki zaprosicie mnie za rok?

Ps. …A jak zaprosicie to poproszę klauzurę w umowie, że kawałek ciacha mi zostawicie bo kuchnię to macie wyśmienitą! U was jadłam najlepszą pizzę pod  słońcem!
Czas z Wami wspominam z uśmiechem!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz